Tyniec - Raj dla ducha i dla brzucha!
Grube kamienne mury, wieża górująca nad okolicą i grupa mężczyzn mieszkających w ciasnych celach. Wbrew pozorom nie jest to zakład karny o podwyższonym rygorze, a opactwo Benedyktynów w Tyńcu, jeden z turystycznych cudów Małopolski.
Jeśli myślisz, że w towarzystwie pobożnych braciszków setnie się wynudzisz, przeżyjesz miłe zaskoczenie. Będziemy słuchać zapierającej dech w piersiach muzyki organowej i medytować, pływać na kajakach, spacerować po wiślanych wałach i poznawać pilnie strzeżone sekrety życia zakonnego.
Odkryjesz smak wyśmienitej klasztornej kuchni i misiów bezowych, które nigdzie nie smakują równie wspaniale jak na tynieckim odpuście! Gwarantuję Ci, że pod koniec naszej fascynującej wyprawy będziesz tak zachwycony, że mimo obowiązującej w murach opactwa ciszy będziesz miał ochotę wykrzyczeć na całe gardło: Alleluja! Kocham to miejsce! Życie Tyńca malowniczo położonego nad brzegami Wisły od wieków nierozerwalnie związane jest z miejscowym opactwem.
Codzienny rytm wyznaczają tutaj klasztorne dzwony, których dźwięk niesie się po całej okolicy, oraz liczne związane z religijnym charakterem tego miejsca wydarzenia, w tym święta, procesje i odpusty. Jeśli trafisz na jeden z nich, odkryjesz na nowo radosny świat kolorowych zabawek, pistoletów na wodę i serc z piernika.
Przypomnisz sobie nieśmiertelny smak misiów bezowych i waty cukrowej oraz sprawdzisz, czy nadal potrafisz wzbudzać podziw na odpustowej strzelnicy! Nawet jeśli nie będziesz już tak celny jak kiedyś, nie stracisz znakomitego samopoczucia, bo sam przyjazd do Tyńca to już strzał w dziesiątkę! WOJCIECH KUDER
Zobacz na: www.Eurogospodarka.pl