Grabarczyk: S-17 nie pewna inwestycja?
Starania Lublinian o obwodnicę mogą zakończyć się fiaskiem. Minister infrastruktury – Cezary Grabarczyk, który odwiedził Lublin, zapowiedział, że droga s-17 nie znajdzie się na liście pewnych inwestycji do zrealizowania przed 2013 rokiem.
Minister podtrzymuje umowę, że budowa ekspresówki dojdzie do skutki, nie wiadomo jednak, kiedy. Istnieje szansa, że Unia przesunie pieniądze zaoszczędzone na przetargach z inwestycji krajowych na inwestycje drogowe, umożliwiając tym samym budowę drogi s-17.
Z kolei marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, podczas wczorajszej wizyty w Lublinie zachęcał do kontynuowania starań o realizację projektu. - To bardzo ważna droga dla polskiej racji stanu - mówił Schetyna. - Trzeba jechać do Warszawy, protestować i nie zdejmować bilbordów. Trzeba też przejrzeć listę inwestycji, czy nie da się przesunąć pieniędzy na "17".
Zamieszanie wokół „siedemnastki” zaczęło się jesienią ubiegłego roku, kiedy rząd, mimo wcześniejszych ustaleń, zdecydował opóźnienie budowy drogi Kurów- Lublin (wraz z obwodnicą). Dla Lubelszczyzny realizacja tej inwestycji jest bardzo ważna. Jeżeli budowa opóźni się, regionowi grozi utrata unijnych dofinansowań, dostępnych do 2013 r. Powstanie s-17 jest istotne również ze względów strategicznych.
Lublinianie walczą o swoje wszystkimi możliwymi sposobami. W stolicy pojawiły się billboardy, a w telewizji spot – wszystko po to, aby problem nie był integrowany. Urzędnicy i posłowie nie zamierzają ustąpić.
Na dzisiejsze popołudnie planowany jest „kondukt żałobny” – w ramach protestu, kolumna samochodów bardzo wolno pojedzie z Lublina do Kurowa.
www.NaszaPolska.eu, Emilia Szuper