Cywilizacja nadwagi
Ośrodki badawcze dowodzą, że świat został dotknięty epidemią nadwagi i otyłości. Problem ten dotyczy również naszego kraju, a szczególnie poszkodowane są polskie dzieci.
Według ustaleń naukowców, większość Polaków odżywia się niezdrowo sięgając masowo po fast foody
Na początku czerwca tego roku Zakład Zdrowia Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka przedstawił wyniki swych badań. Ustalenia są alarmujące. Wynika z nich, że w naszym kraju aż 14 proc. dziewcząt i 18 proc. chłopców pomiędzy 7 a 18 rokiem życia dotkniętych jest nadwagą lub otyłością. To jedna trzecia polskich dzieci!
Badania prowadzono od listopada 2007 r. do listopada 2009 r. na terenie całego kraju w ramach programu finansowanego ze środków UE. Akcja była szeroko zakrojona, objęła 17,5 tys. polskich dzieci. Ustalono, że tylko nieznaczy procent badanych cierpi na nadwagę z przyczyn medycznych. Badania wykazały natomiast ścisły związek pomiędzy zamożnością rodziców a nadwagą ich dzieci. Bo problem ten dotyka głównie dzieci, które mają swój pokój, komputer, są podwożone do szkoły samochodami rodziców i dysponują kieszonkowym, pozwalającym kupować bez ograniczeń słodycze i przekąski. Najczęściej są to jedynacy i jedynaczki z dużych miast.
Czy taki stan rzeczy to skutek pokutującego do dziś przekonania, że dostatek widać już na pierwszy rzut oka, bo zamożni nie szczędzą na jedzeniu? Czy może to wynik radykalnej zmiany w zwyczajach żywieniowych Polaków?
Niestety, zmiany polityczne i kulturowe, oprócz licznych korzyści, przyniosły do Polski fastfoodowy styl odżywiania. Z badań przeprowadzonych w 2009 r. na zlecenie Koalicji na rzecz Zdrowego Serca wynika, że dziś większość rodaków zajada się fast foodem. Hamburgery, frytki, chipsy - to typowe polskie pożywienie. Zaledwie 21 proc. Polaków stara się racjonalnie i zdrowo odżywiać każdego dnia. Za to aż 70 proc. rodaków je fast foody przynajmniej raz w miesiącu, a 24 proc. przynajmniej raz w tygodniu. I takie nawyki żywieniowe są przekazywane kolejnemu pokoleniu.
Co istotne, ten stan zagrożenia naszych dzieci nadwagą i otyłością nie uległ zmianie od 5 lat. Już w 2005 r. polski Instytut Żywności i Żywienia przedstawił podobne wyniki do tych zaprezentowanych przez Zakład Zdrowia Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka. - Przyczyn złego odżywiania dzieci jest wiele - oświadczyła wówczas dziennikarzom dr Anna Dobrzyńska. - To szybkie tempo życia, które wymusza różne pory posiłków oraz żywienie poza domem. Do tego podawanie dziecku tego samego jedzenia co dorosłym, a szczególnie popularność półproduktów i fast foodów. Złe nawyki żywieniowe, które wyrabiane są w dzieciach, mają znaczący wpływ na ich późniejsze życie, stając się źródłem chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość.
Jak widać, stan zdrowotny polskich dzieci nie poprawia się, pomimo różnych akcji nagłaśnianych w mediach oraz popularnej w niektórych kręgach mody na zdrowy styl życia. To, niestety, skutki zmian, które wywołały światową epidemię nadwagi.
Coraz mniejsze są obszary, gdzie szaleje głód i niedożywienie. Dziś cały świat je coraz więcej, za dużo. Dowodzą tego opublikowane pod koniec marca tego roku wyniki badań braci Wansinków, dr. Briana Wansinka - wykładowcy marketingu i ekonomii stosowanej na Uniwersytecie Cornell, oraz Craiga Wansinka, prezbiteriańskiego księdza i wykładowcy z Wesleyan College w Wirginii. Ci uczeni przeanalizowali ponad 50 najsłynniejszych malowideł, przedstawiających Ostatnią Wieczerzę, powstałych w ciągu ostatnich 10 stuleci. Skupili uwagę na wielkości namalowanych na obrazach talerzy i porcji jedzenia. Do oceny ich rozmiarów zastosowali oprogramowanie komputerowe, oceniające wybrane elementy w stosunku do wielkości postaci widocznych na malowidłach.
Z ustaleń braci Wansinków wynika, że malowane porcje głównego posiłku stopniowo zwiększały się. Współczesne są średnio o 69 proc. większe od tych przedstawionych tysiąc lat temu. Także wielkość bochenków chleba powiększyła się o 23 proc., a talerze „urosły” aż o 66 proc. Zdaniem amerykańskich badaczy, „Ostatnie Wieczerze” dowodzą, że ludzie jedzą coraz więcej, choć styl ich życia jest inny niż w minionych stuleciach. Bo podawanie coraz większych porcji na coraz większych talerzach skłania ludzi do przejadania się. - W ciągu ostatniego tysiąca lat doszło do wielkiego wzrostu produkcji, co zapewniło obfitość i łatwą dostępność pożywienia - twierdzi dr Brian Wansink. - Sztuka naśladuje życie, więc te zmiany zostały utrwalone na obrazach przedstawiających najsłynniejszą wieczerzę w historii.
Dzieci z nadwagą są ofiarami współczesnego stylu życia. Diagnoza jest jednoznaczna. To skutek przekarmiania. Dzieci objadają się łatwo dostępną i stosunkowo tanią żywnością, a jednocześnie brak im aktywności fizycznej.
Fakty: Profilaktyka
Przed rokiem brytyjski departament zdrowia rozpoczął testy wykrywające otyłość u wszystkich 4- i 10-latków. Celem programu jest zwrócenie uwagi rodzicom, że ich dziecko ma tendencję do tycia. Chodzi też o wytypowanie obszarów Wielkiej Brytanii szczególnie zagrożonych nadwagą.