Ten Bulterier wraca - ma węszyć, szczuć i gryźć
Jarosław Kaczyński ma dla Jacka Kurskiego nowe zadanie. Zanim jednak partyjny bulterier znów pokaże kły, musi w ramach tresury dostać od prezesa lekcję posłuszeństwa - pisze Aleksandra Pawlicka w tygodniku "Wprost".
W PiS zaczęły się rozliczenia. Jarosław Kaczyński przytarł już nosa Markowi Migalskiemu, Elżbiecie Jakubiak, a teraz Jackowi Kurskiemu. Najpierw zmienił status partii tak, by eurodeputowany nie mógł być szefem regionu, po czym rozwiązał partyjne struktury na Pomorzu, gdzie Kurski od lat pełnił funkcję lidera.
- Prezes postanowił trzymać Kurskiego na smyczy. Pokazać mu, że jak będzie próbował kąsać, to go poszczuje - mówi "Wprost" jeden z ważnych polityków PiS. O co poszło? Jacek Kurski popełnił ostatnio błąd. Podczas obchodów 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych podsunął Kaczyńskiemu ściągę z ripostą na wystąpienie Henryki Krzywonos. Wyszło na to, że Kurski próbuje dyktować Kaczyńskiemu co ma powiedzieć. Prezes powiedział swoje, a następnego dnia rozwiązał struktury partyjne na Pomorzu.
"Ma dziobać, kąsać, węszyć, szczuć. Byle skutecznie"
"Ma dziobać, kąsać, węszyć, szczuć. Byle skutecznie" (fot. PAP / Tomasz Gzell)
* "Czego pan się tak naprawdę boi, panie Kaczyński?"
* Zatrzymano mężczyznę, który dźgnął nożem 12-latkę
* "J. Kaczyński został wrobiony w wybory prezydenckie"
* Lech Kaczyński ochronił Kwaśniewskiego przed trybunałem
* Zięć Lecha Kaczyńskiego pomagał w ułaskawieniu
Jarosław Kaczyński ma dla Jacka Kurskiego nowe zadanie. Zanim jednak partyjny bulterier znów pokaże kły, musi w ramach tresury dostać od prezesa lekcję posłuszeństwa - pisze Aleksandra Pawlicka w tygodniku "Wprost".
W PiS zaczęły się rozliczenia. Jarosław Kaczyński przytarł już nosa Markowi Migalskiemu, Elżbiecie Jakubiak, a teraz Jackowi Kurskiemu. Najpierw zmienił status partii tak, by eurodeputowany nie mógł być szefem regionu, po czym rozwiązał partyjne struktury na Pomorzu, gdzie Kurski od lat pełnił funkcję lidera.
- Prezes postanowił trzymać Kurskiego na smyczy. Pokazać mu, że jak będzie próbował kąsać, to go poszczuje - mówi "Wprost" jeden z ważnych polityków PiS. O co poszło? Jacek Kurski popełnił ostatnio błąd. Podczas obchodów 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych podsunął Kaczyńskiemu ściągę z ripostą na wystąpienie Henryki Krzywonos. Wyszło na to, że Kurski próbuje dyktować Kaczyńskiemu co ma powiedzieć. Prezes powiedział swoje, a następnego dnia rozwiązał struktury partyjne na Pomorzu.
- Chodzi o lekcję pokory. Prezes chce sprawdzić Kurskiego, chce zobaczyć czy skarcony nie zmieni frontu. W końcu zmieniał już partię parę razy - mówi "Wprost" ważny polityki PiS. Kurski jako specjalista od kampanii wyborczych może być przydatny w partii, pod warunkiem, że będzie lojalny wobec partii. - Na to właśnie liczy Kaczyński w nadchodzących wyborach - ocenia kolega Kurskiego. - Kura, bo tak go między sobą nazywamy, to nasz PiS-owski Palikot. Ma dziobać, kąsać, węszyć, szczuć. Byle skutecznie
Eurodeputowany Jacek Kurski nie ukrywa, że jest zainteresowany głównie polską polityką - Myślę, że mam szansę odegrać w niej poważną rolę. Jeśli PiS wygra te wybory, będę jak zawsze do dyspozycji prezesa - deklaruje. Całkiem niedawno powiedział też: "Wszyscy którzy mówią, że ktoś chce podnieść ręką na Jarosława Kaczyńskiego, muszę wiedzieć, że Jacek Kurski mu tę rękę obetnie".
Więcej: Wprost