Polskie PRERIE
Kiedyś żyjące na wolności bizony sprawiały, że ziemia drżała, a tumany kurzu unosiły się wysoko. Obecnie są atrakcją dla turystów.
Trzy metry długości, 1100 kg wagi i prędkość 50 km/h już na kilka sekund po starcie. Wbrew pozorom nie jest to opis nowego modelu ciągnika rolniczego, ale bizona – zwierzęcia, którego niezliczone stada przemierzały niegdyś bezkresne równiny Ameryki Północnej.
Mimo swojej olbrzymiej siły fizycznej te majestatyczne zwierzęta stanęły na początku XIX wieku przed groźbą wyginięcia w wyniku niekontrolowanych odstrzałów, z których biali osadnicy uzbrojeni w broń palną urządzili sobie sport numer jeden. Obecnie w Stanach Zjednoczonych żyje około 20 tys. przedstawicieli tego gatunku. Nie trzeba jednak jechać aż za ocean, aby z bliska podziwiać „króla prerii”. Od 2000 r. te fascynujące zwierzęta stanowią główną atrakcję oddalonego o około 120 km od Krakowa Zespołu Pałacowego w Kurozwękach.
Zespół pałacowy dla miłośników zwierząt?
Historia Zamku w Kurozwękach, jak to w takich przypadkach bywa, jest niezwykle kręta i zagmatwana. Zanim Zespół Pałacowy uzyskał obecny kształt, ta monumentalna nieruchomość położona w dolinie rzeki Czarnej (kilka kilometrów od popularnego Zbiornika Zaporowego Chańcza) często zmieniała właścicieli i była wielokrotnie przebudowywana. Dzisiejszy blask to urokliwe miejsce zawdzięcza rodzinie Popielów, która na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia podjęła trud przywrócenia miejscu dawnej świetności.
Obecnie odrestaurowany Zespół Pałacowy stał się miejscem niemalże kultowym na mapie regionu, czego odzwierciedleniem są coraz większe tłumy odwiedzających go turystów. Nic dziwnego, tyle atrakcji w jednym miejscu to nie lada gratka dla miłośników zwierząt, architektury, dobrej kuchni i przede wszystkim dla dzieciaków, na które w Kurozwękach czeka mnóstwo nowych, ciekawych rzeczy do odkrycia. Liczące ponad 80 osobników stado bizonów, przechadzające się po wielu hektarach obfitych w trawę pastwisk, które okalają zamek, to nie jedyna atrakcja tego niezwykłego zakątka. Spragnieni kontaktu z przyrodą goście będą mieli okazję obejrzeć z bliska również wielbłąda, lamy, osła, bydło szkockie, dziki, kozę oraz strusie i niezwykle sympatyczną rodzinę świnek wietnamskich. Wszystkie zwierzęta znajdują się w mini ZOO zlokalizowanym na terenie posiadłości.
Dla tych, którym oglądanie zwierząt zza siatki nie wystarcza, organizatorzy przygotowali dodatkową atrakcję. Dzięki specjalnie przystosowanemu wozowi „SAFARI” można wraz z przewodnikiem wjechać w stado leniwie pasących się bizonów i zrobić niepowtarzalne zdjęcia tego rzadkiego gatunku.
Pałacowe atrakcje
Kiedy już wszystkie zwierzęta zostaną dokładnie obejrzane i sfotografowane, pora na zwiedzanie pałacu. Po wnętrzach oprowadza przewodnik, który zapoznaje turystów z historią budynku, zamieszkujących go rodów oraz z aktualnymi ciekawostkami. W pałacu zorganizowana została specjalna salka muzealna, w której obejrzeć można nieliczne zachowane pamiątki rodzinne oraz odkryte podczas remontu kompleksu eksponaty archeologiczne. Można tam również nabyć książki o Kurozwękach i okolicach, mapy, przewodniki i wiele pamiątek.
Bizon „na ząb”
Ci, którzy zamiast zwiedzać wolą oddawać się rozkoszom podniebienia, nie mogą lepiej trafić. Zespół Zamkowy w Kurozwękach pod względem wachlarza oferowanych usług gastronomicznych przygotowany jest do przyjęcia gości o niezwykle wyszukanych gustach kulinarnych. W przyzamkowej restauracji prawdziwym hitem ostatnich lat są potrawy z bizona serwowane na wiele niezwykłych sposobów.
Poszukującym niezwykłych doznań kulinarnych gorąco polecam indiańską pieczeń z bizona, chilli oraz „Buffalo Bill ozorek” – plasterki ozorka w sosie chrzanowym. Dla tych nieco bardziej przywiązanych do rodzimej kuchni, chętnych jednak do niewielkich eksperymentów, zachęcam do spróbowania wybornych pierogów „Texas”, reklamowanych jako połączenie polskiej tradycji z indiańskim smakiem.
Właściciele pałacu nie zapomnieli również o miłośnikach bardziej popularnych na świecie dań oraz pysznej kawy i wyszukanych deserów. Znajdująca się na pałacowych krużgankach pizzeria oraz położona w cieniu starych dębów kawiarnia dają przyjezdnym możliwość odpoczynku i nabrania sił przed podziwianiem kolejnych atrakcji.
W labiryncie imprez
Pisząc o kompleksie w Kurozwękach nie sposób nie wspomnieć o odbywających się tutaj imprezach i uroczystościach. Co roku organizowane są tutaj na ogromną skalę takie eventy, jak Dzień Dziecka, bal sylwestrowy i karnawałowy, turnieje siatkówki plażowej i od zeszłego roku Festiwal Chopinowski. Prawdziwą atrakcją od 2007 roku jest jednak największy w Polsce labirynt w kukurydzy, o łącznej powierzchni blisko 3,5 ha, czynny dla gości od lipca do października.
Wszyscy myślący o dłuższym wypoczynku w Kurozwękach mogą również zamieszkać w pokojach hotelowych znajdujących się w pałacu, wybrać się na przejażdżkę konną lub skorzystać z kortów tenisowych oraz boisk do siatkówki, piłki nożnej i koszykówki.
Zarówno wstęp do kompleksu w Kurozwękach, jak i pozostałe atrakcje są płatne. Poniżej zamieszczam przykładowe ceny:
* bilet wstępu do kompleksu – 2 PLN ulgowy, 3 PLN normalny
* bilet na „bizon safari” – przejażdżkę wozem westernowym wśród bizonów – 4 PLN ulgowy, 5 PLN normalny
* zwiedzanie pałacu z przewodnikiem – 3 PLN ulgowy, 5 PLN normalny
* bilet na labirynt w kukurydzy – 3 PLN ulgowy,5 PLN normalny
* nocleg – od 45 PLN za dobę od osoby
* pierogi z bizona – 16 PLN
* bizonburger – 22 PLN
* bizon po burgundzku – 38 PLN
* naleśniki z serem – 6,5 PLN
* butelka wina – od 25 do 56 PLN
* pizza (średnia) – około 20 PLN
* lody karmelowe – 2 PLN za gałkę
WOJCIECH KUDER