W krainie skarbnika – kopalnia Guido
Nikt by jeszcze nie tak dawno nie uwierzył, że w Zabrzu znajdzie się coś ciekawego do zwiedzania. Zabrze dla osób postronnych kojarzy się zazwyczaj, jako miasto przemysłowe, gdzie wydobywają węgiel i po za tym tak naprawdę nic się tam ciekawego nie znajduje. Znalazła się jednak grupa osób, która z obiektu przemysłowego zrobiła atrakcję nie tylko dla turystów.
Pokazać ciężką pracę pod ziemią.
Kopalnia Guido powstała w połowie XIX weku, w Zabrzu założona przez magnata przemysłowego Guido Henckela von Donnersmarcka. Jak można się domyśleć swoją nazwę zawdzięcza swojemu właścicielowi. Węgiel był wydobywany bardzo krótko, bo przez około 70 lat i w latach pod koniec lat dwudziestych XX wieku, zaprzestano wydobycia z uwagi na niską kaloryczność węgla oraz trudności z jego wydobyciem. Przez wiele dziesięcioleci w kopalni nie działo się nic godnego uwagi. Dopiero na początku lat osiemdziesiątych utworzono skansen, który miał pokazać ciężką pracę górników. Skansen istniał zaledwie 15 lat, po czym w 1997 roku kolejny raz szyb został zamknięty na okres 10 lat. W 2007 roku ponownie otwarto podwoje kopalni Guido, wprowadzając jednak nowe atrakcje, które sprawiły, że do kopalni ciągną prawdziwe tłumy.
Trzy poziomy atrakcji.
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu dokonało wielu zmian w ekspozycji jaką prezentuje Kopalnia Guido. To nie jest zwykłe muzeum, ale miejsce pełne magii. Oferta przeznaczona jest dla każdego, od małego dziecka, do miłośnika ekstremalnych przygód. Całość jest podzielona na trzy poziomy, które proponują cztery rodzaje zabawy. Pierwszy z poziomów to poziom 170. To miejsce, gdzie twórcy kopalni skupili się na pokazaniu ciężkiej pracy górnika. Ta część kopalni znajduje się na jej najstarszym poziomie. Trasa jest łatwa i przeznaczona również dla najmłodszych. Podzielono ją na cztery aspekty życia braci górniczej – pracę, wiarę, rozum oraz kult św. Barbary. To pełen multimediów nowoczesny poziom, godny miana ekspozycji na miarę XXI wieku. Pokazano tu przenikanie pracy górniczej oraz silnej wiary pracowników, którzy zawierzyli swój los św. Barbarze.
Na kolejny poziom trzeba zjechać o 150 metrów niżej. Poziom 320 oferuje realistyczny obraz warunków jakie musieli znosić górnicy w różnych okresach – od początku górnictwa, do czasów współczesnych. Zwiedzający mają okazję zjazdu typową górniczą „szolą” czyli windą górniczą, przejazdu wagonikami jedynej w Europie podwieszanej kolejki podziemnej. Nie mogło również zabraknąć sprawdzenia jak jest zbudowany i jak pracuje kombajn kopalniany, który wydobywa urobek. Trasa nie jest płaska. Zwiedzający muszą się przygotować do zejścia urobiskiem o pochyleniu 18 stopni. Po przejściu tego fragmentu można zobaczyć niesamowite urządzenie, drewniany kołowrót pochylniany, który służył w XIX wieku do transportowania urobku.
Dla osób szukających większych wrażeń kopalnia otwarła nowy poziom 355. Na poziom ten można się przedostać jedynie z poziomu 320. To tak naprawdę ostatni czynny poziom kopalni. Zwiedzający mogą zobaczyć tak naprawdę miejsce pracy górników, tak jak je pozostawili pod koniec XX wieku. Poziom 355 zapewnia dwa rodzaje zwiedzania. Pierwszy to szychta – gdzie zwiedzający będą mogli choć na chwilę wcielić się w górników biorąc udział w układaniu infrastruktury kopalni – przycinać stemple, nosić i układać elementy rurociągu czy też przenośnika taśmowego. Szybko można się przekonać jaka to ciężka i wyczerpująca praca. Po trzech i pół godzinach harówki, zwiedzających czeka posiłek z kuflem piwa, a dla chętnych również kąpiel w typowej Sali prysznicowej. To jednak nie jedyna atrakcja. Dla chętnych czeka również zwiedzanie kopalni w ciemnościach. Jedyne światło jakie mają do dyspozycji zwiedzający to osobiste latarki znajdujące się na kaskach. To niesamowite wrażenie potęgowane jest przez przerażającą wręcz ciszę panującą na tym poziomie.