Ruszyły prace przy złożach gazu łupkowego
W Markowoli niedaleko Kozienic specjaliści z PGNiG przeprowadzili pierwszy w Polsce na tak wielką skalę zabieg tzw. szczelinowania na złożu gazu łupkowego. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia ekspertów, niebawem będzie można przygotować złoże do prac.
Jak powiedział wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa ds. górnictwa naftowego Waldemar Wójcik, efekty wiercenia mogą być znane najwcześniej za tydzień. Jego zdaniem, jest 50-proc. pewność, że gaz się tam znajduje.
Obecny w Markowoli wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział, że odwiert ten jest symbolem nowego myślenia o gazie. Dodał, że "to prawdziwe fundamenty dywersyfikacji oraz budowanie bezpieczeństwa energetycznego Polski".
Eksperci wwiercili się na głębokość ok. 4,5 tys. metrów i wtłoczyli pod ciśnieniem 600 atmosfer 77 ton piasku oraz 680 metrów sześciennych płynu (wody i specjalnych chemikaliów). Prace przeprowadziła amerykańska firma Halliburton.
Jeżeli okaże się, że w złożu w Markowoli jest gaz, jego wydobycie będzie się mogło zacząć za trzy - cztery lata.
W miejscowości Łebień w gminie Nowa Wieś Lęborska (Pomorskie) rozpoczęły się prace wiertnicze przy pierwszym odwiercie poszukiwawczym gazu łupkowego. Wykonała go kanadyjska firma Lane Energy.
Kierownik biura Lane Energy Poland Sp. z o.o., Agnieszka Honkisz poinformowała w środę PAP, że odwiert powinien osiągnąć zakładaną głębokość w czasie od 6 do 8 tygodni. "Odwiert Łebień LE1 zlokalizowany jest w lądowej części basenu Morza Bałtyckiego w północnej Polsce a jego celem są łupki syluru i ordowiku" - czytamy w komunikacie. Wg. specjalistów pierwsze wnioski z odwiertów powinny być znane pod koniec roku.
Potencjalnie trzy czwarte województwa pomorskiego może być położone na złożach gazu łupkowego. Taki teren obejmują wydane koncesje na poszukiwanie gazu. Dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego woj. pomorskiego Tomasz Parteka powiedział w ub. tygodniu PAP, że zasoby są teraz dokumentowane; firmy poszukiwawcze przygotowują się do wykonania pierwszych odwiertów.
Kolejny odwiert w Pomorskiem ma być wykonywany w gminie Cedry Wielkie pod Gdańskiem. Ma go także wykonać kanadyjska firma Lane Energy. Po wykonaniu odwiertów poszukiwawczych, w zależności od wyników poszukiwań, firmy mogą wystąpić o koncesje na wydobycie gazu. Według niektórych ekspertów, w Polsce może być od 1,4 do nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach. Dla porównania, ilość gazu w konwencjonalnych złożach szacuje się w Rosji na 47 bln, w Katarze - 14 bln, a w Iraku - 3 bln. Jednak zdaniem geologa Państwowego Instytutu Geologicznego Huberta Kiersnowskiego, w Polsce może być ok. 150 mld m sześc. gazu łupkowego. "Choć to 10 proc. tego, co szacują eksperci, to i tak więcej niż mamy zasobów gazu wydobywanego w złożach konwencjonalnych" - powiedział.
Wiceminister środowiska, główny geolog kraju Henryk Jezierski oceniał wcześniej, że za 5 lat dowiemy się, czy i ile mamy gazu łupkowego w Polsce, a przygotowania do eksploatacji rozpoczną się najwcześniej za 10 do 15 lat. W ciągu ostatnich 2 lat resort środowiska wydał ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, głównie amerykańskim firmom - Exxon Mobil, Chevron. Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. 11 koncesji ma też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Konwencjonalny gaz ziemny gromadzi się w stosunkowo łatwych do eksploatowania tzw. pułapkach złożowych, czyli porowatych i przepuszczalnych skałach zbiornikowych. Z kolei gaz w łupkach jest zgromadzony w mało przepuszczalnych strukturach skalnych, określanych jako łupki. Jego wydobycie wymaga specjalnych technologii i jest droższe.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP