Polacy są popychadłem Europy
Sami sobie przyszyliśmy tę metkę. Polacy na emigracji traktują siebie jako tanią siłę roboczą i pomagają w tworzeniu stereotypu. Jesteśmy na szarym końcu, gdy chodzi o zarobki wśród mniejszości narodowych na Wyspach.
Z etykietką "taniej siły roboczej" chyba nam do twarzy - zauważa polonia.wp.pl.
W zarobkach na Wyspach jesteśmy 100 funtów za Afrykańczykami. Choć są chlubne wyjątki, większość imigrantów balansuje na granicy stawki minimalnej.
Za proste prace fizyczne trudno spodziewać się cudów. Rzecz w tym, że wcale niemało Polaków na Wyspach jest wynagradzanych marnie, choć to, co robią wymaga większego wysiłku głowy albo mięśni, niż machanie szczotką - podkreśla serwis.
Według portalu, przyzwyczaił nas do tego PRL, gdzie pensja nie odzwierciedlała jakości pracy.
Dlatego wielu zarabiało, czy raczej dorabiało, pracując za grosze, ale w dewizach, na czarno.
O szczegóły tego „radzenia sobie” pytać nie wypadało, ale słynna polska "zaradność" zawsze była powodem naszej wielkiej dumy- zauważa polonia.wp.pl.
Przed 2004 rokiem kurs funta sprawiał, że to co dla Brytyjczyka było małą kwotą, Polaka bardzo cieszyło. Dziś kurs spadł, ale stawki pozostały.
Funkcjonuje przeświadczenie, że bycie konkurencyjnym oznacza przede wszystkim bycie najtańszym. Ta "filozofia" absolutnie odpowiada Wyspiarzom, bo tu okazali się nad wyraz pojętni i skłonni do przyjęcia naszej "optyki" - serwis tłumaczy sytuację emigrantów z Polski w Wielkiej Brytanii.
JS
Źródło informacji: www.polonia.wp.pl